Od kilku lat moi uczniowie biorą udział w festynach zapustnych i co roku poszukuję atrakcyjnych scenariuszy. Niestety, trudno o gotowy program, toteż w oparciu o dostępne źródła opracowuję scenariusze inscenizacji przedstawiajace zwyczaje i tradycje zapustów. Pragnę, by wszyscy zainteresowani mogli skorzystać z mojej propozycji.
IDĄ PRZEBIERAŃCY Scenariusz przedstawienia
Występują: Zapust , Koza, Niedźwiedź, Diablik, Anioł, Baby, Jasiek, Turoń, Kogut, Bocian
Na scenę wchodzą wszyscy przebierańcy ze śpiewem i tańcem. Na czele korowodu Zapust. Jedzie na koniu, a przebierańcy śpiewają :
Zapust jedzie drogą, koń pod nim paradny ! Łeb z patyków, ze lnu grzywa to ci przystrój ładny !
Zapust jedzie droga, a z nim przebierańce ! Koza, bociek, dwa niedźwiedzie Pójdą z nami w tańce !
Zapust jedzie drogą, schudł mu jeden boczek ! Wrócą do was starzy, młodzi, aż na przyszły roczek.
Niedźwiedź:(powitanie publiczności) :
Witamy kochani, pięknie się kłaniamy i z waszej gościny skorzystamy. Niechaj tradycjom ludowym, zadość dzisiaj będzie !
Kogut (wbiega): Kukuryku !
Wszyscy : Przyszliśmy tu po zapuście, a wy nas do izby wpuśćcie. Dwa szpareczki do skrzyneczki, dwa jajeczka do koszyczka.
Niedźwiedź : Na szczęście, na zdrowie, co by wam się darzyło, wszystko dobrze rodziło, w oborze, w komorze wszędzie dobrze.
Turoń : Co by wam się darzyły, kury czubate, gęsi siodłate, tyle wołków, ile na dachu kołków, tyle cieliczek, co w lesie jedliczek, Co by wam się darzyły konie z białymi nogami.
Zapust : Co byście orali czterema pługami, jak nie czterema to trzema, jak nie trzema, to dwoma, jak nie dwoma, to jednym, ale co godnym.
Baba: Sięgnijcie do pieca, wyjmijcie kołacze. Sięgnijcie do skrzyni, wyjmijcie pół świni,
Turoń : Już ligawy zagrały, idzie turoń zuchwały. Idą, idą przebierańce, będą śpiewki, będą tańce.
Taniec przebierańców (np. polka)
Diablik : Jestem diablik z piekła rodem, co każdemu w drogę wchodzę.
Anioł : Strzeżcie się piekielne moce, strzeżcie się diablątka.
Diablik (wskazując ręką w kierunku publiczności)
Anioł : Och jakie piękne dzieciska ! Wychuchane mamine pieścioszki, nowe buciki i nowe pończoszki, A wy grzeczne byli ?
Anioł : Widać po nich, że aniołki !
Diablik : Ja też anioł, choć upadły.
Baba : O, jaka dziwna koza !
Koza : Mee, mee..
Wszyscy przebierańcy śpiewają :
Gdzie koza po wsi chodzi, tam żytko się urodzi. Gdzie koza po wsi nie chodzi, tam żytko nie urodzi.
Koza: Mee, mee..
Wszyscy: Gdzie kozy widać tropy, tam gęste będą kopy. Gdzie zwróci swoje rogi, tam w górę rosną stogi.
Koza: Mee, mee...
Wszyscy : Szust miarką, gospodarze, to wam się żytko zdarzy, pszeniczka – rękawiczka, tatarka jak jedliczka.
Przebierańcy rzucają w cztery kąty izby ziarno na urodzaj. Koza skacze, figluje.
Koza (do Bociana) : Mee, mee, chodź tu drapichruście, hyclu, łajdaku, to cię różkiem ubodzę !
Bocian : Kle, kle, kle, kle, kle
Piosenka o bocianie (przebierańcy tworzą koło, a w środku bociek. Śpiewają piosenkę. W czasie śpiewania refrenu wszyscy uciekają, a Bociek goni.)
Kle, kle, kle, kle bocianie, zgotujże nam śniadanie! Zgotujże nam kluseczki, na cztery garnuszeczki. Goń nas, goń nas ! Kle, kle, kle, kle bocianie, oj damy ci śniadanie! Postawimy pod progiem, zamieszamy ożogiem. Goń nas, goń nas ! Bocian dziobem kle, kle, kle, nasza zima już w piekle ! A wiosenka na płocie, w tej zielonej kapocie ! Goń nas, goń nas !
Na scenie pojawił się chłopak, chodzi po scenie. Wszyscy wokół niego.
Baba I: Idzie Jasiek koło płota, daj mu Maryś w łeb po trochu, to za karę, że w swym życiu, żadnej kary nie chciał kiciuś. Hej! (wszyscy)
Baba II: Baby żadnej nie chciał Jasiek, żadnych im nie pisał fraszek. My porządek poczynimy, z babą Jaśka ożenimy. Hej!
Baba III: To się Jasiek opamięta, baby zechce i na święta. Sam pod ołtarz ją zawlecze, a ta już mu nie uciecze. Hej!
Baba IV: Lepiej żeby się zakochał, mocno babę swą pokochał. Bo inaczej my wkroczymy, i batami go skropimy Hej! (Marcin Mądro)
Wszyscy wokół chłopca, w kole, biją go po głowie.
Baba I: A mas, a mas, jesceś się nie ożenił, a dołozymy mu, coby zapamiętał!
Janek: A dyć przestońcie! Ozenie się w tym roku, przysięgom!
Taniec (poleczka lub oberek)
Przed grupę wychodzi Zapust. Ooo! Bolą ich nogi, bo buty ich pieką, a tuż szmat drogi, do domu daleko. Nie pójdą więcej na żadne bale, Chyba, że w drugim karnawale!
Wszyscy: Za gościnę dziękujemy, i już od was idziemy. Obyście zdrowi byli, jak w niebie anieli.
Zejście z muzyką i tańcem.
Opracowała : Anna Szwejkowska
Literatura : J. Gorzechowska, M. Kaczurbina, „Mało nas, mało nas”,Warszawa 1986 F. Kobryńczuk, „Uroczystości pełne radości”, Łódź 1995
|